Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

Granice wolności: filozofia samoświadomości w zarządzaniu miejskim

Od wielu lat zajmuję się samorządem terytorialnym, gdzie miałem okazję przejść przez wszystkie szczeble kariery w jednostkach pomocniczych, organach stanowiących, a ostatnio wykonawczych. Przez te lata zauważyłem pewną prawidłowość dotyczącą poziomu jakości życia w różnych miastach, w których mieszkałem lub które tylko odwiedzałem, zarówno w Polsce, we Włoszech, jak i w wielu innych krajach europejskich. Miasta, w których żyje się najlepiej, to zazwyczaj te, gdzie istnieją silne więzi społeczne, gdzie zasady współżycia są jasno określone, dostępne i, co najważniejsze, gdzie obywatele mają poczucie, że zasady te powstały w wyniku przejrzystego i szeroko akceptowanego procesu. W Warszawie, w której mieszkam, niestety tak nie jest. Wartość przypisywana wolności jednostki jest absolutna. Często wydaje się, że jest to tylko wymówka, mająca usprawiedliwić niezdolność służb publicznych do skutecznego zarządzania miastem. Jest to niemal abdykacja, pełna niemożności, które nazywane są dumnie: w